-Tak twoją siostrę-odpowiedziałem
-Powodzenia ci życzę.-zdziwiłem się
-Ty nie będziesz się o nią martwił.zapytałem.
-Jak?
-No np. powiesz,że nie jestem odpowiedni czy coś w tym stylu.
-Ona jest dorosła,no prawie.Poradziła sobie beze mnie 2 lata.
-Jak 2 lata?Ona wyjechała?
-Nie,ale to długa historia.
-Cicho nasze zguby przyszły-szepnął Zayn
-Dawać schowamy się-powiedziałem i na odpowiedz nie musiałem długo czekać.Schowaliśmy się w ogrodzie.
Po chwili usłyszałem śmiechy dziewczyn.
-On na ciebie leciał-powiedziała chyba Jasminne.
-Nie,on gapił się na Sophie.
-Dziewczyny cicho.
-Co?
-Coś tu za cicho.Chłopaków nie ma?
-Pewnie siedzą w pokojach.
Nastała chwila cisza.Pewnie poszły do pokojów.
-Nie ma!
-Tu też nie!-krzyczały do siebie.
-Pewnie poszli na imprezę,na pewno wrócą pijani-tak my i pijani.
-Jak tak będzie to ja zamykam się w pokoju-odezwała się Sophie.
-Czemu?
-Harry jak jest trzeźwy mnie wkurza,a co dopiero pijany.-uśmiechnąłem się
-No fakt.
-Mamy pełno czasu.Idziemy się kąpać?
-Jasne-poszły sobie.
-Ej-usłyszałem Zayna.
-Co?
-Wskakujemy do basenu,wystraszymy je.-zaproponował.
-Dobra-zdjęliśmy koszulki i wskoczyliśmy do basenu.
Usłyszeliśmy kroki,natychmiast wszyscy zanurkowali.
Dziewczyny weszły do basenu.Kiwnołem głową do Zayna,on podpłynął do Rose i uniósł ją do góry.Była wystraszona i się śmiała.Teraz moja kolej podpłynąłem centralnie pod Sophie,złapałem ją w pasie i zanurzyłem.Widać była wystraszona i zła.Chciała mi dać z liścia,ale się odsunąłem,ona następnie się wynurzyła a ja za nią.Kierowała się do wyjścia.Podniosłem ją do góry.
-Harry!Puszczaj mnie!Teraz!
-Nie.
-Harry!!
-No dobra puszcze cię-już chciałem ją puścić.
-Nie!!-złapała mnie mocniej,popatrzyłem na nią,czegoś się bała była wystraszona.
-Harry musisz?-powiedziała spokojniej.Puściłem ją.Gdy staneła na nogi,dała mi z liścia w twarz.
-To za zanurzenie-poszła na leżaki
OCZAMI SOPHIE
Po co on to zrobił?Żeby się popisać.To nie było ani trochę zabawne.Jak on mnie wkurza.Co ja mu zrobiłam?Mam dość,nie chce do tego wracać.Patrzałam się na słońce,zauważyłam,że Harry idzie w moją stronę.
-Co jest?-zapytał,nic nie odpowiedziałam-halo jesteś tam.
-Odwal się-obróciłam się na bok.
-Obraziłaś się?Za co?
-Mogłam się utopić.
-Ale się nie utopiłaś,ja tam byłem.
-Kiedyś też ktoś był.-poszedł sobie,a przyszła Rose.
-Co się stało?
-Nic.
-Przecież widzę.Chodzi o zanurkowanie?Prawda?
-Nie chce do tego wracać.
-Nikt by nie chciał.-tylko dziewczyny wiedziały o tym,nawet moi rodzice nie.O tamtej akcji,wtedy nikt mi nie pomógł.
-Uśmiechnij się-uśmiechnęłam się lekko.
-Od razu lepiej-odeszła i zaczęła gadać z Stylesem.
-Sophie!-zawołała mnie.Wstałam z leżaka i podeszłam do nich
-Co?
-Trzeba cię rozweselić.
-Jak?
-Zobaczysz.-Harry nas opóścił
-Co oni będą robić?-zapytałam Rose.
-Nie wiem.
-Uwaga,uwaga o to człowiek chodzący po wodzie.Przed państwem Louis Tomlinson-ogłosił Liam.
-Dziękuję,dziękuję-Louis zaczął próbować chodzić po wodzie,ale mu coś nie szło.Śmiałam się strasznie,jak nigdy.
Chłopakom coś odwalało i skakali do wody.Chlapali na siebie,przynieśli koła i bawili się jak dzieci.Było dużo śmiechu.Udało im się mnie rozśmieszyć.
Wszyscy byli mokrzy.Chłopacy najmocniej.
-I co weselsza?-podszedł Niall.
-Tak,jak można się nie śmieć.Nawet wy się śmiejecie.
-Podziękuj Harremu.
-Jak jemu?
-On to załatwił,namówił nas.
-No dobra-Harry właśnie wychodził z basenu.
Miał całe włosy mokre.Podeszłam do niego.
-Ym...moge?
-No jasne,a czemu nie-usiadłam i zamoczyłam nogi.
-Dziwne.
-Co?
-Przyszłaś do mnie.
-Chcę ci podziękować.
-Za co?
-Dzięki,że to wszystko zrobiłeś,że ich namówiłeś.Są tacy weseli i szczęśliwi-zrobiłam smutną minę.
-Ej,co jest?Źle się bawisz?
-Nie,wszystko w porządku.
-To może dasz mi buziaka za tą organizację i na rozweselenie.
-Nie,spadaj.
-Po to tu przyszłaś.
-Nie-popchnęłam go do basenu.
-To tak pogrywasz-chlapnął na mnie,więc mu oddałam
-Zacząłeś.
-Nie,ty mnie wepchnęłaś.
-A ty chlapnąłeś.
-A tu znowu kłótnia-przeszła obok nas Jas.
-A jak inaczej-odpowiedział jej Zayn.
-My tu jesteśmy-odezwałam się.
-Wy?-przyszedł Niall.
-Oj weź-go też wepchnęłam.
-Za co mi?
-Za wszystko.
-Widzisz ona mnie bajdziej lubi-powiedział Harry do Niall.
Westchnęłam i poszłam sobie.
Po chwili zauwarzyłam Jas wychodzącą całą mokrą.
-Co oni ci zrobili?
-Wrzucili mnie do wody.Ciebie chyba też?
-Harry.
-Tylko on tak może.-naszą rozmowę przerwał krzyk
-Uwaga!Wszyscy się zbierzcie!-krzyknął Zayn.
-Teraz nasz popisowy numer-dodał Liam
-3,2,1 już.
Chłopacy podskoczyli,a Niall wskoczył do wody.Zaczęłam się śmiać,oni też.
-Ej,tak nie miało być-Niall był trochę zły.
-O to chodziło-odpowiedział mu Louis.
...................................................................................................
Hej miśki
Nagłówek został już wstawiony.To był wasz wybór.
Co do rozdziału trochę krótki i chyba mi nie wyszedł co myślicie??
Dużo gifów .
jak dla mnie bomba
OdpowiedzUsuńnexst plis
OdpowiedzUsuń