wtorek, 3 marca 2015

Rozdział 22

Wyciągnęłam kilka rzeczy z szafy i przyglądałam się im.Nie będę się specjalnie dla niego stroić.
-O widzie że to dla mnie-przy drzwiach zatrzymał się Harry przyglądając mi się.Nie zwracałam na niego uwagi,tylko dalej myślałam o ubraniach.

-Taaaa chciałbyś-po chwili rzuciłam w jego stronę,chyba ubiorę spodnie i jakąś koszulkę.
-Jak dla mnie to możesz nic nie ubierać-tym razem spojrzałam w jego stronę,na jego twarz wdarł się zadziorny uśmiech.
Wzięłam pierwszy ciuch,który miałam pod ręką i rzuciłam w niego,Harry złapał i rozłożył koszulkę.Akurat trafiła się moja koszulka do spania.Było to biała bokserka z wyciętym dekoltem.
-To możesz ubrać-odrzucił koszulkę w moją stronę.
-Pfff- parsknęłam,spuściłam głowę w dół,a gdy ją z powrotem podniosłam Harrego już nie było.Nie będzie mnie podglądał.Wybrałam jedną z moich ulubionych koszulek i jasne spodenki.Tak ubrana wyszłam z pokoju.Wszyscy siedzieli w salonie i w coś grali.
-Gdzie idziesz?-zapytał się Niall przerywając grę i patrząc w moją stronę.
-Wychodze-odpowiedziałam mu i zaśmiałam się.
-Sama to wymyśliłaś czy ktoś ci pomagał?-zapytał Louis
-Zamknij się Lou.
-Wychodzi z Harrym-odezwała się Jasminn,dalej grając
-To wy już ...
-Nadal mnie wkurza- przerwałam Zaynowi,zmierzyła do korytarza.Wciągnęłam trampki i wzięłam torbę.-Zobaczymy się później!!-krzyknęłam wychodząc.Zamknęłam za sobą drzwi i rozejrzałam się gdzie jest Harry,ale nikogo nie było.Nagle w lesie zaczęły  zapalać się lampiony.Wyglądało to tak pięknie.Jeszcze nigdy takiego czegoś nie widziałam,nawet w filmach.Zdziwiłam się,bo przecież to niby mają być przeprosiny a nie randka.Postanowiłam iść w stronę gdzie prowadziły lampiony.Ciągnęły się dosyć długo,aż dotarły do do....pikniku??Paliło się ognisko,a przy nim stał malutki stolik,a na nim leżała kartka.
''Ksiąrze już czeka'' zaśmiałam się pod nosem.Cały Harry.Na ziemi leżała kolejno,mało co a bym w nią weszła.''Szukaj w drzewie''Co on wymyśłił??Zajrzałam to dziupli w pierwszym drzewie,pusto w drugim też,dopiero na samym dnie leżał pakunek.Oczyściłam z liści i otwożyłam.To co zobaczyłam zaparło mi dech w piersiach.To...był mój...notes.Ale jak?Przecież.....Harry...już nic nie rozumiem.Otworzyłam go,a tam wszystkie moje piosenki,wpisy,nuty.Ale jak??
Obruciłam się,a za mną stał Harry.Światło ogniska,ledwo oświetlało jego osobę.Mogłam tylko dotrzeć,że ma grzywkę postawioną do góry i ma na pewno rurki,bo było widać jego długie chude nogi.
-I co podoba się?-zapytał podchodząc do mnie bliżej.
-Robi wrażenie-lekko się uśmiechnęłam co wywołało u niego uśmiech z dołeczkami.Dopiero teraz mogłam zobaczyć że ma na sobie czarne rurki,jak wcześniej wspomniałam,rozpiętą koszulę,tak,że było widać jego motyla i pare innych.
-Ale z kąd ty go masz?
-To tajemnica.
-Tam są wszystkie moje wpisy,piosenki i nie tylko.
-Udało się-zaśmiał się.
-Mam nadzieję,że tego nie czytałeś.
-No wiem piszesz świetnie.
-Harry!!!-krzyknęłam
-Żartowałem,ale co ty takiego w nim masze,że nikt nie może patrzeć.
-Tam są wszystkie moje uczucia i przeżycia.
-Od kiedy go masz?
-Od dzieciństwa zapisuje go.
-Przeczytasz mi coś,albo zaśpiewasz?
-Nie
-Ale roszę-chciał zrobić minę smutnego pieska,ale coś mu nie wyszło.Zaczęłam się śmiać.
-No dobra,ale nie śmiej się.To była moja pierwsza piosenka.


Wież w to,że cud zdarza się,
że ktoś marzy i w ten cud wierzyć chce
a pieśń do serca się rwie już wiesz
że ona kluczem jest


Harry przez cały czas patrzył się na mnie i słuchał.Gdy skończyłam nic nie odpowiedział.
-Wiem było okropnie-zamknęłam notes i spuściłam głowę.
-Wież w to,że cud zdarza się-powtórzył te słowa.-no dalej
-Że ktoś marzy i...
-W ten cud wierzyć chce,a pieśń do serca się rwie już wiesz,że ona kluczem jest-zaśpiewaliśmy razem,to było trochę dziwne,bo jeszcze nie śpiewałam z chłopakiem i nie mówiłam nikomu moich tekstów.Harry się uśmiechnął,a ja to odwzajemniłam.
-Nie często się uśmiechasz-powiedział.
-Czemu tak sądzisz?.....Harry co o mnie sądzisz?
-Wiesz co może zagramy w 10 pytań?
-Ok.
-Ja zaczne.Co o mnie myślisz?-zaśmiał się
-To było moje pytanie.Ymmmm.... nie przepadam za tobą
-Czemu?
-Jeszcze 8-uśmiechnęłam się.
-No dobra niech ci będzie.
-Strasznie mnie irytujesz i wkurzasz.Teraz ja.Od kiedy znasz chłopaków?
-Serio cię to interesuje?
-Masz 6.
-No ejjj.Znam ich od podstawówki.Kto to jest Simon?
-Dawny bliski przyjaciel.-spuściłam głowę w dól.-Nie chce o nim pamiętać.Czy to prawda że zmieniasz dziewczyny jak rękawiczki?
-Nie.Miałem wiele dziewczyn,ale to nie prawda.-kurde skąd ona to wie?Nie może się dowiedzieć prawdy.Nie może dowiedzieć się o planie.Musze pogadać z Edem,może pomorze.
-Ja mam jeszcze 8 pytań-uśmiechnęłam się chytrze.
-Ile znasz dziewczyny?
-Ooo długo od zawsze.Rose mieszka dwa domy dalej,Susan na przeciwnej ulicy,a Jas poznałam trochę później.Po o ci tyle tatuarzy?
-Bo je uwielbiam.Co to za tatuaż?
-Jaki?
-Masz już 6.
-A ty 4 hehe-zaśmiałam się lekko.Skąd on wie o tym tatuażu.
-Więc?
-Skąd wiesz?
-Widziałem go jak się kąpaliśmy.Po co go zakrywasz?
-No dobra więc wiesz.Zrobiłam go sobie gdy miałam 16 lat,na przekór rodzicom.Strasznie bolał i żałowałam,że go zrobiłam,dlatego go zakrywam.
-Pokaż go.-wyciągnęłam lekko rękę w jego stronę.Harry delikatnie odpiął moją branzoletkę i złapał za nadgarstek.
-Klucz-nadal przyglądał się.teraz nawet nie wyglądał źle i przede wszystkim nie boli.
-Jak ty to znosisz?
-Tatuaże czy robienie ich.
-Ten ból.
-Da się wytrzymać.Już mam ich tyle że niczego nie czuje.
-Który najbardziej bolał?
-Jaskółki.
-A twój ulubiony?-Harry nadal trzymał moją rękę,nie wiem czemu,ale to było nawet miłe.
-To te małe i serce.-uśmiechnęłam się
-Zgoda?
-jasne tylko pod jednym warunkiem.
-No słucham
-Nie będziesz mnie wkurzał.
-Ale ktoś musi.
-Harry.
-No dobra ale ty nie bądź taka sztywna.
-Nie jestem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz