Po chwili w drzwiach zjawił się Niall,i spojrzał na mnie.
-Dzięki stary-powiedziałem
-Ciszej bo usłyszy-odpowiedział szeptem
-Dzięki stary-ściszyłem głos.
-Robie to tylko ze względu na naszą znajomość.
-Jasne,dzięki-miałem zamiar odejść,ale Niall złapał mnie za rękę.
-Nie spieprz tego,bo drugi raz ci nie pomogę.
-Zależy ci na niej.
-Jak na przyjaźni-ominął mnie i odszedł.
Niall taki jest,uczuciowy.
Ale dobra,trza się brać do roboty.
-Puk,puk-zapukałem lekko w drzwi
-Czego chcesz Harry?-dziewczyna siedziała na łóżku i wpatrywałam się w okno
-S kąd wiesz,że to ja?
-Domyślam się,więc?-odwróciła głowę w moją stronę.
Wszedłem do pokoju i podszedłem do niej,usiadłem na łóżku.
-Przepraszam cię-nic nie odpowiedziała.
-Słyszysz przepraszam.
-Co mi po twoich przeprosinach-odpowiedziała wstała.
-Ja niechciałem.
Sophie podeszła do okna i oparła się na parapecie.
-Przygotowałem coś.-podszedłem do niej i oparłem jedna rękę obok jej,a drugą,z drugiej strony.Mogło to trochę dziwnie wyglądać,ale mi to nie przeszkadzało.
-Jestem ciekawa co to będzie?
-Czyli się zgadzasz?
-A jak się zgodze to dasz mi spokój?-zapytała i obruciła głowę w moją stronę.
-Zobaczymy-uśmiechnałem się chytrzem,a ona mnie szturchnęła.
-To ja czekam-pocałowałem ją w policzek
OCZAMI SOPHIE
Zrobił to tak poprostu i odszedł,nawet nie zdążyłam nic powiedzieć.Ten to ma tupet.
-Ubierz coś ładnego-rzucił zza drzwi
-Dla ciebie nigdy!-odkrzyknęłam mu.
-Dla mnie wszystko!!
-Palant-powiedziałam do siebie.-na co ja się zgodziłam.
-Na co?-zapytała Jas.
-Harry zaplanowwał jakieś przeprosiny.
-Uuuuu dla ciebie?
-Jego się pytaj-usiadłam na łóżku.
-A ty się zgodziłaś.MOże jednak go lubisz.
-Zwariowałaś!Przecierz to idiota.
-Tak,tak ja wiem lepiej.Poba ci się.
-Ejjj-wzięłam poduszkę i rzuciłam w nią.
-Hhahaha-zaczęła się śmiać.
-Jak ja z tobą wytrzymuję?
-Sama się dziwię-odpowiedziała.